Martwe narodziny
To jest reportaż, który napisałam w 2005 roku dla Dziennika Wschodniego. Nie wiem dlaczego ale wrócił do mnie ten tekst. Minęło już tyle lat a tak niewiele zmieniło się w świadomości społecznej. Szczęśliwie cokolwiek drgnęło w prawie kościelnym. Lekarze niestety ciągle zbyt często mówią kobietom, że to co miały w brzuchu to nie było dziecko tylko puste jajo. Rozumiem, że puste jajo się zdarza ale jak można tak powiedzieć kobiecie, której tydzień wcześniej ten sam lekarz pokazywał bijące serduszko a po stracie (może w dobrej wierze) mówi, że to było właśnie puste jajo. Jedna z bohaterek tego reportażu tak usłyszała od swojego lekarza i poczuła, że nie tylko straciła dziecko ale że ktoś chce jej w ogóle odebrać prawo do macierzyństwa. To był dla mnie bardzo trudny reportaż i do dziś pamiętam twarze tych kobiet, ich łzy i emocje jakie nam wtedy towarzyszyły. Mam nadzieję, że dziś już uporały się ze stratą i są szczęśliwymi kobietami, może matkami. Wrzucam ten reportaż właśnie dziś, 1 list