Dentysta

Dentysci mają dziwną manierę zagadywania swoich pacjentów. Moja dentystka jest w tym specjalistką. Zapycha mi buzię narzędziami, gazikami i wolę nie wiedzieć czym jeszcze i zagaduje. Czasem też zadaje pytania-i to lubię najbardziej 😊 Na wizyty jeżdżę z Jasiem. W końcu ma ED. Nie siedzi sam w domu a przy okazji ma lekcję  praktyczną zadając pani stomatolog mnóstwo pytań (wtedy ja jestem mniej zagadywana). No wlaśnie ED... Dentystka jakoś pierwszy raz zapytała dlaczego Jaś jest ze mną a nie w szkole. Jaś grzecznie odpowiedział, że właśnie jest w szkole, ma edukację domową. I zaczęło się. Pani doktor "pojeździła" sobie po Jasiu jakim to on będzie odludkiem i dziwakiem. Ja z tą zapchaną buzią nie bardzo mogłam zareagować. A Jaś tego wszystkiego słuchał i... było mu przykro. Nieładnie pani doktor, oj nieładnie. Warto czasem pomyśleć, zwłaszcza gdy mówi się do dziecka lub o nim.
Brak socjalizacji to stały argument powtarzany przez tych, którzy o ED w zasadzie nic nie wiedzą ale wydaje im się to dziwne bo przecież wszyscy chodzą do szkoły.
Dzieci z ED naprawdę nie są zamknięte pod kluczem przez 24h i otoczone płaszczem ochronnym. Żyją w świecie. Zdobywając wiedzę na swój własny sposób uczą sie myśleć i nie wchodzić w schematy. Łatwiej im dzięki temu rozpoznawać swoje potrzeby i nie zatracić kontaktu z własnymi emocjami. Nie mają też nauczycieli, ktorzy nieraz skutecznie potrafia zakopać poczucie własnej wartości (pozdrawiam moich nauczycieli ale nie wszystkich ❤). Tak wyposażeni wchodzą w przeróżne grupy-kluby sortowe, harcerze, skauci, ministranci... i do kolegow z placu zabaw.
Mam znajomego psychiatrę. Gdy rozmawiałam z nim rok temu i powiedziałam, że planuję ED odetchnąl z ulgą. On pracuje aktualnie na oddziale dzieci i młodzieży. Większość jego pacjentów trafiła na oddzial "dzieki" szkole. Tej cudownie socjalizującej placówce oświatowo-wychowawczej.
Ach, jeszcze przecież najlepsze przyjaźnie mamy ze szkoły. Czyżby? W klasie miałam kilka koleżanek, najlepsze koleżanki znałam z podwórka a przyjaźnie zawiązalam we wsólnocie. Te szkolne znajomości jakoś wogóle nie przetrwały. Klasa szkolna to przecież zlepek zupełnie przypadkowych ludzi. Jasne, może sie zdarzyć, że trafimy na bratnią dusze ale na pewno w taki sposób dobiera się przyjaciół?
Nie wiem czy ED jest dobre dla wszystkich. Dla nas jest...

Komentarze

Popularne posty