Bój się mądrze


Czy Ty też czasem boisz się bać? A może jesteś zły na siebie za to, że się złościsz? Zostaliśmy wychowani w przekonaniu, że strach, złość, frustracja, lęk nie są dobre. Za takie emocje byliśmy karani w przedszkolu a koledzy wykluczali nas z zabawy nierzadko wyśmiewając. Utrwaliliśmy w sobie przekonanie, że tak zwane negatywne emocje są złe i nie powinniśmy ich doświadczać. Będąc już dorosłymi ludźmi jesteśmy w stanie włożyć mnóstwo energii w to żeby się przed emocjami obronić. Pytamy się siebie i innych: Co zrobić żeby przestać się bać? Jak się nie złościć? Tymczasem emocja sama w sobie nie jest ani dobra ani zła. Niewłaściwy, nie służący nam, może być sposób w jaki na daną emocje reagujemy. Większość z nas zapytana o to czego chciałaby doświadczać, co chciałaby czuć odpowie: radość, spokój, spełnienie, wdzięczność, sympatię, miłość…szczęście. Okazuje się jednak, że przeżywanie tych przyjemnych emocji też wcale nie przychodzi nam z łatwością. Kiedy zbyt długo trwamy w radości, w spełnieniu z tyłu głowy zaczyna pojawiać się lęk, że przecież tak nie będzie zawsze, za chwilę na pewno wydarzy się coś co zakłóci naszą równowagę. Zatem kiedy pojawia się lęk zaczynamy uciekać i przed radością i przed lękiem a po drodze jeszcze złościmy się na siebie, że nie umiemy cieszyć się życiem i na końcu zostajemy z frustracją. Ja znam ten model aż nazbyt dobrze z własnego życia.
Sama dopiero powoli uczę się PRZEŻYWANIA wszystkich emocji, które się we mnie pojawiają. Przez lata jednak bardzo skutecznie uciekałam przed własnymi emocjami, odklejając się od nich coraz bardziej. Istnieje kilka sposobów, na które uciekamy od emocji.
Uciekinier
Pojawia się trudna emocja i od razu przed nią uciekamy szukając innego, niecierpiącego zwłoki, zajęcia. Przekierowujemy swoją uwagę na pracę, social media, jedzenie, alkohol, naprawianie innych, rozwój osobisty, duchowość, związki, naukę, czytanie książek… Większość z tych rzeczy jest obiektywnie dobra jednak intencja z jaką do nich podchodzimy już dobra niestety nie jest.
Wojownik
Emocja swoje a my swoje. Chcemy zrobić wszystko żeby tych emocji nie doświadczać i walczymy sami ze sobą. Tej walki w życiu jest bardzo dużo: walczymy z nałogiem, z bulimią, z lenistwem, z depresja, z lękiem. To nie znaczy, że mamy nie uleczyć tej przestrzeni w sobie ale walka nie do końca jest rozwiązaniem
Pozer
Emocje w nas buzują a my udajemy, że wszystko jest ok. Nie pozwalamy sobie więc na łzy, lęk, frustrację bo jest to dla nas oznaka słabości. Udajemy, że wszystko jest dobrze i nie dopuszczamy tych emocji do nas. Emocje, które są nie wypuszczane w zdrowy sposób kumulują się w nas i objawiają się jako choroba: fizyczna lub psychiczna.
Świadomy przebudzony
Jak człowiek zaczyna medytować, praktykować uważność, obserwuje naprawdę swoje myśli i emocje i wejdzie w tę przestrzeń głęboko to zaczyna patrzeć na siebie jakby całkiem z boku, odlepia się od swoich emocji, przestaję się z nimi identyfikować. To jest dobre mieć świadomość, że my nie jesteśmy emocją tylko ją przeżywamy. Nie wystarczy jednak, że sobie tylko o tym powiemy. Ta świadomość musi wypływać z pełnego przekonania o tym, że tak jest.
Nurek
Emocje przychodzą a my spotykamy się z emocjami ale toniemy w nich, przeżywamy je dłużej niż to jest konieczne. Naukowcy mówią, ze emocja sama w sobie trwa 90 sekund i później gaśnie jednak poprzez nasze trzymanie się emocji, trzymanie się, historii która jest przy tej emocji potrafimy tkwić w tym godzinami a czasem nawet latami.
Jak więc odwrócić ten proces? Jak przestać uciekać a zacząć przeżywać? Dobrze jest zrozumieć czym są emocje i dlaczego się pojawiają. One informują nas o naszych wartościach. Zwłaszcza te trudne emocje czyli np złość, która się w nas pojawia informuje nas o tym, że ktoś naruszył nasze wartości. Czasem to będzie ktoś z zewnątrz a czasem my sami. Tak samo jeśli pojawia się lęk to jest informacja, że my jesteśmy w zagrożeniu, albo że nasze wartości są w zagrożeniu. Jest to więc bardzo ważna informacja. Zdrowym, dobrym sposobem spotkania się z emocjami jest spotkanie na bohatera-odkrywcę. To jest świadomy sposób spotkania się z emocją kogoś kto nie ucieka, nie walczy tylko chce odkryć dlaczego one się pojawiają.
Gdy już emocja przyjdzie należy zrobić krok w tył lub w bok i spojrzeć na nie właśnie z przestrzeni obserwatora. To chyba najtrudniejszy krok ale daje nam dystans do tej emocji. I jeśli przestajemy się z tym kłócić tylko chcemy się spotkać, odkryć, dowiedzieć dlaczego emocja się pojawiła to nagle zaczynamy widzieć w tym sens. Nie ma tu jednej techniki jak stanąć obok, trzeba znaleźć swoją. Można praktykować uważność, medytować, modlić się, wizualizować te emocje, spacerować, biegać, malować, robić na drutach.To jest etap kiedy jeszcze nic z tą emocja nie robimy, nie oceniamy jej, nie dyskutujemy po prostu chcemy ją jak najlepiej zobaczyć. To miejsce pewnie nie będzie dla nas wygodne ale nie jest niebezpieczne. Trudne emocje z daleka wyglądają jak jadowite węże a gdy spojrzymy z bliska i z dystansu to okaże się, że to tylko patyki.
Teraz przychodzi czas na pytanie: dlaczego ja się tak czuje? Nie z wyrzutem - Jak ja mogę się tak czuć? - tylko z troską i czułością pytamy - Dlaczego? Odpowiedź wcale nie musi pojawić się od razu. Potrzebna jest tu cierpliwość i czułość do siebie. Jednak ta odpowiedz, jeśli jesteśmy uczciwi, w końcu przyjdzie i to jest moment zrozumienia tej emocji i oswojenia się z nią.
Nie ma się też co czarować, że nawet jeśli już nauczymy się emocje przeżywać to przyjdzie taki moment, taka emocja, przed którą w pierwszej chwili tylko zamkniemy oczy ze strachu i będziemy chcieli uciekać daleko. Jest jednak duża szansa, że świadomości i rozsądek dojdą do głosu i wrócimy na dobre tory. Ja jestem na początku drogi ale już widzę o ile bardziej prawdziwe jest moje życie kiedy spotykam się z moimi emocjami.

Komentarze

Popularne posty