Mózg - wróg czy przyjaciel?


Bardzo łatwo przychodzi nam "przyklejać się" do trudnych sytuacji. Rozpamiętywać je w nieskończoność i rozkładać na części pierwsze. To co dobre "spływa po nas jak po kaczce". Ile razy juz słyszeliśmy, że trzeba myśleć pozytywnie, skupiać się na tym co dobre, projektować swój sukces... Łatwo powiedzieć. Jeśli Tobie taki sposób myślenia też sprawia trudność to znaczy, że wszystko z Tobą w porządku, że Twój mózg działa jak należy.
Nasz mózg działa tak jak mózgi naszych przodków, jego zadaniem jest nas ochronić przed niebezpieczeństwem. Zatem mózg skupia się na tym żeby znaleźć potencjalne zagrożenie. Następnie nadmiernie się nad nim skupia i nad wyraz na nie reaguje zapisując to wydarzenie w naszej pamięci. To wszystko powoduje wyrzut dużych ilości kortyzolu, który sprawia, ze stajemy się wyczuleni na dane sytuacje i widzimy je już z daleka. Takie działanie mózgu jest dobre i dzieje się dla naszego bezpieczeństwa. Dlatego właśnie mózg pomija różne pozytywne wydarzenia, gdyż one nie są dla niego aż tak istotne bo nie są wyznacznikiem bezpieczeństwa.
Psycholog Rick Hanson mówi o tym, że pozytywne myśli są dla naszego mózgu jak teflon, po którym wszystko się ześlizguje. Natomiast na wszystko co negatywne nasz mózg reaguje jak rzep. Hanson zwraca też uwagę na to, że w dawnych czasach człowiek musiał wyjść z jaskini i iść zbierać marchewkę, która była mu potrzebna do jedzenia ale po drodze musiał uważać na niedźwiedzia i w razie potrzeby obronić się przed nim. Dla naszych przodków więc ważniejsze było obronić się przed niedźwiedziem niż nazbierać marchewek. Oni wiedzieli, że jak dziś nie nazbierają marchewek to do jutra przeżyją ale jeśli nie obronią się przed niedźwiedziem to już nigdy nie będą jeść marchewek.
I do dziś mózg właśnie tak działa. Dlatego tak ciężko jest nam robić rzeczy o których nawet wiemy, że są dla nas dobre. Ciężko jest nam usiąść na pięć minut i pomedytować, pomodlić się, pójść na spacer, posłuchać spokojnej muzyki czy też praktykować wdzięczność. Dzięki naszej świadomości wiemy, że to jest dla nas dobre ale nie robimy tego i nawet sami nie wiemy dlaczego. To właśnie dlatego, że nas mózg nie uznaje tego za wystarczajaco istotne. Mózg mówi, że musi nas teraz obronić przed niedźwiedziem, nie ma czasu na marchewki.
Powstaje więc pytanie jak to zmienić? Jak zacząć myśleć pozytywnie? Jak skupiać się na tym co dobre w naszym życiu? Trzeba wykonać dokładnie ten sam proces, który robi mózg wykrywając zagrożenie tylko w odniesieniu do rzeczy pozytywnych. Mówiąc językiem Hansona trzeba zamienić teflon na rzep. Nasza świadomość ma moc reagowania na to co się dzieje i właśnie tej świadomości musimy użyć tworząc nowe połączenia neuronowe.
Jednym z narzędzi do budowania nowych dróg neuronowych, do zamieniania teflonu na rzep jest praktykowanie wdzięczności, która dla mózgu jest jak marchewka. Nie chodzi tu bynajmniej o ignorowanie trudności, które są w życiu ale o poszerzenie percepcji postrzegania. Jest to przekonanie naszego mózgu, że obok trudności istnieje też piękno dookoła nas. Jeśli będziemy coraz więcej uwagi skupiać na tym co piękne to będzie miało to wpływ na nasze życie zewnętrzne ale też na poczucie wewnętrzne i budowę mózgu.
Jak zatem zacząć praktykować wdzięczność i przejść ten proces zmian w mózgu?
Codziennie trzeba znaleźć pięć rzeczy, za które jest się wdzięcznym. Ważne żeby podejść do tego uczciwie. I zaczynamy pracę.
Zatrzymujemy się przy pierwszej z tych rzeczy. Należy wziąć kilka głębokich oddechów, pobyć z tym, przylepić się jak rzep do tego pozytywnego wydarzenia.
Następnie poczuć to wydarzenie/rzecz/osobę w swoim ciele, wejść w kontakt ze swoimi zmysłami. Poczujmy jaki to ma zapach, jaki kolor, w którym miejscu w ciele to czujemy, co dokładnie czujemy. Chciejmy to zapisać w naszym ciele, poczuć i zapamiętać.
Czas na kolejny bardzo ważny krok. Trzeba powiedzieć sobie dlaczego to pozytywne wydarzenie, to uczucie jest dla nas ważne i w jaki sposób może stać się ono dla nas wyrazem bezpieczeństwa. To jest bardzo ważny moment dlatego, że dopiero wtedy staje się to dla naszego mózgu wystarczająco ważne żeby się na tym skupić.
Teraz następuje wyrzut dopaminy i zaczynają się budować nowe drogi neuronowe. Im cześciej następuje wyrzut kortyzolu tym bardziej jesteśmy na niego wyczuleni. Dlatego tak ważne jest żeby doświadczać jak najczęstszego wyrzutu dopaminy i być na to wyczulonym. Im więcej będzie pozytywnych dróg w naszym mózgu tym łatwiej będzie nam zarządzać naszym stresem i przekierowywać nasze myślenie na pozytywne ścieżki.

Komentarze

Popularne posty