Dziesięć rzeczy, które w sobie lubię


Mam wyzwanie. Wypiszcie dziesięć rzeczy, które w sobie lubicie. Może być na kartce, w pamiętniku, w kalendarzem, komputerze. A jeśli zechcesz podzielić się tym także ze mną będzie mi niezwykle miło.
Po co? Bo jesteśmy warci tego, żeby stać się swoimi najlepszymi przyjaciółmi. Ja wyznaję teorię, że słowa kształtują rzeczywistość. Natomiast Lucy Malary powiedziała kiedyś, że "widzimy świat poprzez nasze myśli, widzimy go nie takim, jakim jest, ale w tym świetle, jakie dają mu nasze myśli". W myśl tych zasad warto swój własny, wewnętrzny świat stworzyć najpiękniejszym. Zacytuję tu jeszcze Ewelinę Stępnicką: "jesteś cudem do okrycia a nie problemem do naprawienia".
Zatem ja pierwsza
Lubię swoja wrażliwość
Wrażliwość a nawet nadwrażliwość może być przekleństwem i błogosławieństwem. U mnie rożnie bywało. Dziś jestem niezwykle wdzięczna Bogu, że mnie tak ogromną wrażliwością obdarował.
Lubię swoje poczucie humoru
Ta cecha nieraz uratowała mi życie. Raz dzięki poczuciu humoru dostałam prace i to jeszcze w Ministerstwie :) Zdarzały się też jednak i kłopoty z tego powodu
Lubię swój uśmiech
Z moim uśmiechem wiążą się dwa piękne komplementy, które usłyszałam. Jeden od przyjaciela, który powiedział, że mój uśmiech rozświetla jego świat, jakby zawsze świeciło słońce. Drugi od mojego męża gdy zaczynaliśmy kurs przeciwmałżeński zostaliśmy poproszeni by przedstawiając się powiedzieć coś o swojej drugiej połówce. I mój mąż powiedział, ze jego narzeczona ma najpiękniejszy uśmiech na świecie.
Lubię swoje wartości
Przede wszystkim je znam i umiem odróżnić to co moje od tego co mi wmówiono i narzucono. Niebawem napiszę dłuższy tekst o wartościach
Lubię się malować
I lubię siebie umalowaną. Lubię delikatny makijaż ale taki, który podkreśla moje oczy. Choć mam dni kiedy chodzi absolutnie saute i nie mam problemu by wyjść tak do ludzi.
Lubię swoją kuchnię
Nie zawsze każda potrwa wychodzi mi mistrzowsko ale zazwyczaj umiem dobrze nakarmić tych których kocham. Potrafię też przygotować coś absolutnie wyjątkowego tylko dla siebie samej.
Lubię swoje piersi
Odważne stwierdzenie :) Ale tak, lubię je bo ciągle świetnie wyglądają choć wykarmiły troje dzieci
Lubię swoją ciekawość
Niektórzy mówią, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Być może. Mnie moja ciekawość zaprowadziła wgłąb siebie.
Lubię swoją odwagę
Nigdy nie bałam się marzyć i sięgać po te marzenia. czasem piłce za to wysoką cenę ale i tak uważam, że warto.
Lubię swoją emocjonalność
Potrafię płakać na reklamach i śmiać do rozpuku na filmie oglądanym pięćdziesiąty raz.

Na koniec, po jedenaste, chcę napisać najważniejsze: lubię siebie :) Cieszę się niezwykle z tego co napisała czuję się bardzo utulona i myślę, że często będę do tego posta wracać.
Podejmujesz wyzwanie?


Komentarze

Popularne posty