W każdym kątku po dzieciątku

"W każdym kątku po dzieciątku". Takie życzenia składano nam na ślubie. Bardzo je lubię i sama też zawsze tak życzę. U mnie to życzenie się nie spełniło. Jeszcze 😊 Ale jest jeden mężczyzna,nie żonaty, bardzo wielodzietny, który na bank ma w każdym kątku po dzieciątku. Choć nie wiem ile w niebie jest kątów. Tak, w niebie, bo tam ten facet teraz mieszka. św.Stanisław Papczyński. Jutro, 18.05, jest jego wspomnienie.A co on ma wspolnego ze mną? Oj ma, nie tylko ze mną ale i z moimi dziećmi 😊
Po kolei. O to by Jasio się począł staraliśmy się około roku. Udało się. W takim cyklu
kiedy się kompletnie tego nie spodziewałam. Byłam chora, ciężko było wyłapać owulację. Byłam tak pewna, że to nie jest czas owulacji, że poszłam na RTG płuc (takie kontrolne, mam astmę). 2 tygodnie później okazało się, że to RTG było 2-3 dni po poczęciu. Tego samego dnia dowiedziałam się, że jestem w ciąży i że mogę to dziecko stracić.
Tego dnia był też w Warszawie nasz znajomy ksiądz, marianin. I przypomniał mi, że istnieje Stanisław Papczyński-założyciel zgromadzenia księży marianów, wtedy jeszcze błogosławiony. I że jest to święty między innymi od zagrożonych ciąż. Jeszcze tego samego dnia zaczęliśmy z moim mężem odmawiać nowennę do ojca Papczyńskiego. To była ciąża ryzyka (jak wszystkie moje). Na 5 dni przed porodem musiałam się już położyć na patologię ciąży. Nie znoszę szpitali (marzyłam o porodzie domowym) a patologia ciąży już mi się wogóle strasznie kojarzy. Ale dokładnie na przeciwko mojej sali wisiał obraz ojca Stanisława. Uśmiechnęłam się i wiedziałam, że jestem w dobrych rękach. Jaś urodził się i miał się dobrze. Ja pół roku później byłam w ciąży. Urodził się Staś. I ja znów pół roku poźniej byłam w ciąży i urodziła się Zosia. W każdej ciąży, już tak profilaktycznie, odmawialiśmy nowennę do ojca Stanisława. Mój ginekolog jest wierzący i po każdym porodzie mówił "to cud" i wcale nie chodziło mu tylko o cud narodzin.
5.06.2016 była kanonizacja Stanisława Papczyńskiego. Główne uroczystości były w Licheniu. My postanowiliśmy pojechać do Góry Kalwarii, tam jest grób ojca Papczyńskiego. Uroczystości w Gorze Kalwarii były zaplanowane na inny dzień wiec była to zwykła niedziela, jeśli niedziela wogóle może być zwykła 😊 Przy grobie ojca Papczyńskiego czy w muzeum cały czas były rodziny z dziećmi. My byliśmy tam około godziny a widzieliśmy myślę setkę dzieci. Przez cały dzień przewinęło się pewnie około miliona. A przecież Góra Kalwaria to nie jedyne miejsce na świecie związane z ojcem Papczyńskim. Ten święty jutro będzie obchodził 386 urodziny. Jeśli choć połowa z tych dzieci, które widziałam to zasługa jego wstawiennictwa to mnożąc to przez cały świat i te ponad 300 lat to chłopina jest naprawdę wielodzietny 😊 Ciekawe było też to, że większość rodzin, które widzieliśmy w Górze Kalwarii miała kilkoro dzieci urodzonych w małym odstępie, takie rok po roku. Może ojciec Stanisław to taki święty "pakietowy" 😊 Wstawi się za zagrożonym dzieckiem a potem da Ci szybko kolejne, i kolejne... - ja polecam taki pakiet 😊
Dzięki Ci Boże za ojca Stanisława. Dziękuję Ci za moje dzieci. Błogosław im. A Ty, ojcze Stanisławie,  wstawiaj się za nimi (Stanisław Papczyński to także patron uczniów mających problemy w nauce).
Świętych obcowanie to fakt 💜

Komentarze

Popularne posty