Z pamiętnika młodego chemika

Jestem kobietą i zakupy generalnie lubię robić. Mój mąż śmieje się, że ja wydaję zawsze tyle samo pieniędzy. Zawsze wszystko co mam 😊 Ręka drży mi i serce boli tylko kiedy kupuję chemię  do domu. Zawsze wydaje mi się to nieprzyzwoicie drogie. A w rodzinie wielodzietnej dzień bez prania to dzień stracony. I właśnie środki piorące kosztują nas najdrożej. I tym jako pierwszym (pierwszym w kwestii budżetu) postanowiłam się zająć. Dziś miałam debiut prania MOIM proszkiem. Ja, która nie znosiłam chemii w szkole (znam tylko wzór wody i wiem, że są kationy i aniony) zrobiłam proszek :)
Czego potrzebujemy:
1 szklanka boraksu
1 szklanka nadwęglanu sodu
1 szklanka sody kalcynowanej

Wszystkie składniki wymieszać dokładnie w czystym słoiku i gotowe. Do zrobienia prania wystarczą 4 płaskie łyżki stołowe. UWAGA: przy mieszaniu składników konieczne są rękawice ochronne.

Zamiast płynu do płukania użyłam octu (nie czuć go wogóle w praniu a naprawdę skutecznie zmiękcza). Moje pranie już wyschło. Jest czyste (najewiększa plama była po ketchupie-zeszła) i pachnie...czystością po prostu. I wiatrem bo suszyłam na balkonie. Gdybym mieszkała nad morzem pewnie pachniałoby morska bryzą a w górach czystym górskim powietrzem :)
I pewnie własnie rodzą się w Was przynajmniej dwa pytania. Gdzie to wszystko kupić? Czy to jest ekologiczne lub po co to robić? Juz spieszę z odpowiedzią. Skłądniki można kupić w dobrym sklepie chemicznym jesli mamy taki gdzies w okolicy. Ja nie mam i z pomoca przyszedł mi internet, w dwa dni towar był u mnie. A po co to? Po pierwsze cena. Zamówiłam po 1kg każdego składnika. Za całość, z przesyłką, zapłaciłam 32zl. Czyli mniej więcej tyle kosztuje 3kg mojego proszku. Gdybym zamawiała w opakowaniach po 5kg wyszłoby jeszcze taniej. Zrobienie tego proszku zajmuje 5 minut.
Ale czy mój proszek jest ekologiczny? No pewnie nie do końca. Chemia to chemia. Chcac być w pełni ekologicznym należałoby prać w orzechach piorących. Mnie jednak na to nie stać, zwłaszcza, że przy trudniejszych plamach, o które przy dzieciach nie trudno, orzechy nie do końca sobie radzą. Co zatem zyskuję w kwestii zdrowia i ekologii w moim proszku? Mój proszek nie ma:
- polikarboksylanów: to są pochodne ropy naftowej czyli nie sa wogóle biodegradowalne i nie ma dokładnych badań ale przyjmuje się, że wpływają niekorzystnie na ludzi
-fosforanów: to jedne z głónych chemikaliów zanieczyszczających wody na całym świecie. I to dzięki fosforanom mamy glony i sinice
- zeolitów: to jest ciekawe bo zeolity podnosza stopień zapylenia pomieszczeń. A wiec nie używając zeolitów w domu będzie mniej kurzu
- enzymów: ich głowna wada to możliwość wywołania podrażnienia górnych dróg oddechowych i wystąpienia alergii
- kompozycji zapachowych: pięknie brzmi ale z naturą nie ma nic wspólnego. Powstaja na bazie ropy naftowej i toksyn, np. benzenu, który jest rakotwórczy
Mnie to przekonuje. Jeśli potrzebujecie żeby Waszepranie  pachniało czymś innym, niż czystościa i powietrzem można dodać do płukania ulubiony naturalny olejek zapachowy. Tylko ostrożnie bo olejek jest jednak tłusty.
Ale to nie koniec mojej ekologii na dziś. Włosy dziś umyłam mydłem w kostce Biały Jeleń. Na sam koniec wypłukałam je wodą z odrobina octu. Efekt? Pierwszy raz nie użyłam żadnej odżywki a włosy ładnie się rozczesały. Po wysuszeniu były dziwne w dotyku, takie troche sztywne ale układały się ładnie i w ciągu dnia, po kilku przeczesaniach, robiły się coraz bardziej miękkie. Jeśli używacie cały czas szamponów takich najbardziej popularych z drogerii czyli takich, które zawieraja silikony to włosy po szarym mydle moga być, powiedzmy nie do przyjęcia :) Moje włosy już przeszły odwyk silikonowy. W tym celu polecam szampon firmy Sylveco. zapach średni, ziołowy, ale szampon naprawde dobry no i bez silikonów. Generalnie kosmetyki tej firmy polecam. Najlepiej wejśc na ich stronę i poczytać. Nie używają silokonów, parabenów i różnych niepotrzebnych a szkodliwych konserwantów. Balsam do ciała z serii Vianek nie tylko pięknie pachnie ale to jest pierwszy balsam, który faktycznia nawilża mi ciało przez cały dzień. A naparwdę warto pozbyć całego tego niepotrzebnego syfu ze swojej łązienki. Kiedys przeczytałam, ze na ciało nie powinno się nakłądac niczego czego nie można zjeść. I to prawda,. Przecież to przenika przez skórę i truje. P co mi zatem balsam, który nie dośc, ze po dłuższym stosowaniu wysusza moją skóre bo zawiera parafinę to jeszcze działa rakotwórczo. No rzeczywiście pielęgnacja. A te naturalne kosmetyki wcale nie muszą być drogie. Można oczywiście kupić żel pod prysznic put&rub za 60zł (nie przeczę, ze świetny) ale można tez kupić mydło w kostce Biały Jeleń  za 3zł lub żel pod prysznic Sylveco za ok 10-15zł Może to jest o kilka złotych droższe od tego co zalewa pułki w drogeriach ale też bez przesady, leczenie raka będzie droższe.
Ale dość o raku, konserwantach i toksynach. Sobota już się przrecież kończy. A w niedzielę, po Kościele..... ciacho. Na jutro proponuje Leśny Mech. To ciasto co parwda bardziej kojarzy mi się z jesienią ale jest zielone :) co doda wizualnie energii i ma granat, który już faktycznie doda nam wigoru. No i to ciasto jest po prostu pyszne.

Leśny mech
ciasto
4 jajka
2,5 szklanki mąki (mozna mieszać wszelakie)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 szklanka oleju
400 gr mrożonego szpinaku

krem
400ml schłodzonej śmietanki kremówki
2 opakowania smietanfix

dodatkowo
pestki granata do posypania

Jajka utrzeć z cukrem. Dodać mąkę, proszek do pieczenia i olej i wymieszać. Szpinak rozmrozić, odsączyć z wody i wymiesać z ciastem łyżką. Ciasto piec w 180 stopniach 60 minut lub do suchego patyczka.
Śmietanę ubić  na sztywno. Pod koniec ubijania dodać smietanfix. Jesli ktos umie ubijać super śmietane to oczywiście nie musi dodawać smietanfixa. Ale, prosze, niech ten ktoś przyjdzie mnie tego nauczyć.
Z ciasta gdy ostygnie odkroić wierzch i pokruszyć go palcami. Na pozostałą część wyłożyć smietanę i przykryć pokruszonym ciastem. Udekorować na wierzchu granatem. I palce lizać :)

Dobrej niedzieli 💜

 

Komentarze

  1. temat robionego proszku nie jest prosty- boraksu np. nie powinne stosowac kobiety w ciazy, a w niektorych krajach jstwrecz zakazany. Taki proszek nie nadaje sie tez do pieluch wielorazowych, czy obsiusianych dzieciecych ubranek, wielorazowych podpasek itd. (nie usuwa zlogow,nie dopiera). Przy occie do plukania warto zwrocic uwage na gumki w ubraniach, ponieaz na dluzsza mete moze im szkodzic. Lubie eko rozwiazania, ale te akurat nie sa dla mojej rodziny, bo u nas i wielopieluchy i wielopodpaski w uzyciu, kupuje wiecsrodki ekologiczne z dobrymi skladami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie problem wielopieluch już lub na razie nie dotyczy...☺ A jesli chidzi o toksyczność boraksu to temat też jest skomplikowany. Badania pokazują, że sól kuchenna wykazuje duzo wieksza toksycznosc. Ale nie jest tak skuteczna przy leczeniu np.osteoporozy (Big Farma uwielbia ludzi chorych, zwlaszcza przewlekle). Za to bor (skladnik boraksu) juz takie wlasciwosci posiada.
    Ale oczywiście ciąża i maleńkie dziecko to czas szczególny. Jesli bedzie mnie on jeszcze kiedykolwiek dotyczyc zapewne rozwaze czy z moim proszku zmniejszyc ilosc boraksu (sa badania jaka ilosc, jakie stezenie boraksu nie jest toksyczne dla plodu) czy jednak wogole zrezygnowac i zainwestowac na ten czas w cos jeszcze bardziej eco

    OdpowiedzUsuń
  3. A tak wogóle to bardzo się cieszę, że mój blog czytają nie tylko moi znajomi. Witam serdecznie i zapraszam do dalszego czytania i komentowania ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. znajomi znajomych :-)
    kurczę, co jest z tą parafin, że lekarze każą nią dzieci smarować? i dobrze, że w komentarzach się znalazło o ograniczeniach proszku... Kasiu, pożyczyć ci jakieś gorsze niż ketchup plamy do przetestowania czy spiera?

    OdpowiedzUsuń
  5. AD 1989 nie wiem dlaczego lekarze kaza smarowac? Mi zaden tak nie doradzal. Parafina stosowana sporadycznie natluszcza wiec moze traktuja ja jak emolient. Ale uzywana dluzej uzaleznia skore wiec ostatecznie wysusza. A z praniem jak potrzebujesz to podrzuc w srode 😊 Ja, jak pisalam na fb, przetestowalam tez plamy z trawy i blota
    Zeszly ale dodalam starty Bialy Jelen. Ale to byly testy. Teraz musze jeszcze zuzyc stary, sklepowy, proszek. Potem czyszczenie pralki octem i juz zostane przy moim proszku

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty